Przeciwko kokluszowi

Co robić, kiedy szczepionka przeciwko kokluszowi traci skuteczność?

W Kalifornii, pod koniec lata 2010 roku liczba zachorowań dzieci na krztusiec (koklusz) od początku roku osiągnęła alarmujący poziom – pięciokrotnie wyższy w porównaniu z poziomem z pierwszej polowy poprzedniego roku. David Witt, lekarz i specjalista chorób zakaźnych, pracujący w Kaiser Permanente San Rafael Medical Center, opiekował się niektórymi z chorych dzieci. Jego gabinet mieści się w samym sercu Marin County – słynnej kontrkulturowej okolicy na północ od San Francisco.

Początkowo zakładał, że wybuch zachorowań wynikał stąd, że niektórzy rodzice odmawiali szczepienia swoich dzieci. Kiedy jednak w kolejnych miesiącach liczba zachorowań nadal rosła – i to nie tylko w północnej Kalifornii, ale w całym stanie – Witt zaczął się zastanawiać, czy nie ma innej przyczyny. Pracując ze swoim synem Maxwellem, uczęszczającym wtedy do college’u, oraz lekarzem pediatrą Paulem Katzem, zebrał dokumentację 132 pacjentów Kaiser Permanente w wieku poniżej 18 lat, u których od marca do października rozpoznano koklusz. „Większość przypadków dotyczyła dzieci po pełnym cyklu szczepień, w wieku od ośmiu do 12 lat – mówi Witt. – To było całkowite zaskoczenie”. Kolejne duże badania potwierdziły później wstępne obserwacje Witta, poczynione na malej grupie. Ochrona zapewniana przez szczepionkę, stosowaną od dwóch dziesięcioleci, traci na skuteczności szybciej, niż przewidywali specjaliści od zdrowia publicznego. W 21 stanach częstość zachorowań na krztusiec w roku 2012 wzrosła co najmniej trzykrotnie w porównaniu z rokiem 2011. Niektóre chore dzieci nigdy nie były szczepione. Większość dotkniętych zachorowaniami dzieci była j ednak szczepiona – tyle że w dłuższej perspektywie te szczepienia nie zapewniły im ochrony.

Obecnie specjaliści od zdrowia publicznego usiłują opracować nowe strategie ochrony dzieci. Nie jest to łatwe. Nikt nie pracuje nad lepszą szczepionką, która mogłaby zastąpić stosowaną obecnie. Próby wprowadzenia przypominającej dawki szczepień wywołałyby wieloletnią debatę publiczną. Nie jest poza tym pewne, czy dodatkowe dawki cokolwiek by zmieniły. Nawet dyskusje na ten temat są trudne: wobec nastrojów przeciwnych szczepieniom i wyższego niż kiedykolwiek odsetka rodziców odmawiających szczepienia swoich dzieci, nikt nie chce podawać w wątpliwość jednego z kluczowych narzędzi, jakimi dysponuje publiczna służba zdrowia.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *